Po nocnej burzy i ulewie w Poznaniu tropiki. Gorąco,parno i wilgotno. A że u nas choruszki to krótki spacer na szachty w wymarzonych kaloszkach.
Po takim deszczu i w tej temperaturze wszystko w oczach rośnie i się zieleni!!!! Uwielbiam taką pogodę. A dziewczynki kaloszkowo-kałóżowo wniebowzięte ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz