A dzisiaj uszka;) do barszczu. Od razu dodam,że farsz zrobiła męża siostra. Podobno suszone grzyby plus zeszklona cebulka. A ciasto w tym roku robił mój kochany mąż. Trzy szklanki mąki,pół szklanki wrzątku i jedno jajko.
No i do zawijania ;). Zdjęcia przed,po i w trakcie pracy.
Zagotowane i zamrożone czekają na Wigilię ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz